piątek, 20 stycznia 2012

N. Kazantzakis "Grek Zorba"

"Grek Zorba" to książka, o której słyszeli chyba wszyscy (dzięki filmowi pod tym tytułem i roli Anthony'ego Quinn'a). Dziwię się, że wcześniej do niej nie sięgnęłam. Teraz postanowiłam nadrobić tą zaległość i przeczytałam dzieło Kazantzakisa.
Jest to opowieść o spotkaniu młodego człowieka, studiującego myśl Wschodu, spędzającego wiele czasu na czytaniu książek i posiadającego pieniądze z Alexis'em Zorbas'em, który stanowi jego przeciwieństwo. Stary macedończyk za najważniejszą wartość uznaje doświadczanie życia w całym spektrum jego przejawów. Niejako realizuje stereotypowe wyobrażenie o szczęściwym człowieku- kimś kto czerpie z życia ile tylko się da, nie przejmuje się pieniędzmi (które podobno takich ludzi lubią), satysfakcję czerpie z pracy i z odpoczywania, którym bez reszty się oddaje. Celebruje codzienne życie, łatwo nawiązuje kontakty i nie zatracił zdolności szczerego zdziwienia. Jego życiowa postawa zderza się z poglądami "gryzipiórka", który choć zdolny do wzruszeń postrzegany jest przez Zorbę jako osoba zbyt bierna i zbyt oderwana od rzeczywistości.
W książce wiele się nie dzieje a poszczególne zdarzenia w zasadzie służą pokazaniu życiowych wyborów Zorby (zresztą formą książki jest opowieść młodego intelektualisty o Zorbie).
Książka ta cieszyła się podobno  wielką popularnością. Ludzi urzekła postać starca, który nie przestaje żyć pełnią życia i dokonuje wyborów warunkowanych wewnętrznymi potrzebami. Zapewne zderzenie tego idyllicznego sposobu z współczesną rzeczywistością również może budzić tęsknotę do stylu życia pełnego wolności i samostanowienia. Wydaje mi się jednak, że obecnie możliwe jest raczej tworzenie "wewnętrznej przestrzeni wolności". Choć opowieść o Zorbie ma swoją niepowtarzalną atmosferę i wzbudza tęskną refleksję za bardzie swobodnym stylem życia to jednak w moim odczuciu jest nierealna. Reguły życia społecznego nakładają na przeciętnego człowieka konieczność podejmowania działań zmierzających do zdobywania pieniędzy. Staje się to głównym celem życia dorosłego człwieka. Jest to granica, która wyznacza pole swobody ale przekroczyć jej nie sposób. Jeśliby patrzeć na "Greka Zorbę" z perspektywy wzoru postaw życiowych (Zorba wielokrotnie poucza młodego towarzysza jak należy postępować) to przekaz da się jedynie obronić w odniesieniu go do wewnętrznych ustosunkowań. Bo tak jak Zorba żyć się nie da. A szkoda.

moja ocena: 4/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz