piątek, 17 lutego 2012

D. Grann "Zaginione Miasto Z"

Na jednym z blogów  jego autorka uznała tą książkę za najlepszą jaką przeczytała w 2011 roku. Tym zachęciła mnie do sięgnięcia po ten reportarz i muszą przyznać, że książka jest wspaniała. Autor poszukuje informacji o pułkowniku i podróżniku imieniem Percy Fawcett. Wojskowy po szkoleniu w Brytyjskim Towarzystwie Geograficznym wyrusza kilkukrotnie do Ameryki Południowej aby badać obszary stanowiące na ówczesnej mapie białe plamy. Szczególne właściwości organizmu i samodyscyplina sprawiają, że w tym środowisku odnajduje się doskonale i dokonuje szeregu ważnych odkryć. Jego ostatnią wyprawą jest podróż w poszukiwaniu miasta Z- jest to (nieistniejące?) miejsce starożytnej kultury mieszkańców dorzecza Amazonki. Z tej głośnej wyprawy nikt nie wraca.
Grann jako jeden z wielu zainteresował się historią Fawcetta i postanawia wyruszyć jego śladami. W międzyczasie wiele podróżuje w celu dotarcia do wszelkich informacji o podróżniku, również tych przechowywanych przez rodzinę i nigdy nie publikowanych.
Książka nosi podtytuł "Amazońska wyprawa tropem zabójczej obsesji" ale owa "obsesja" wydaje się zupełnie naturalna. Fawcett żył w czasach, gdy na globie były miejsca nietknięte stopą człowieka. Jego podróże były prawdziwymi wyprawami w nieznane. Niezależnie od tego czy uzna się, że jego wyprawy nie mogły zakończyć się sukcesem postać Fawcetta fascynuje. Dane było mu być pierwszym. Te uczucia i świadomość pchnęły człowieka czynu do przemierzania niegościnnych obszarów lasów równikowych. Jego życie niezależnie od racjonalności wyborów jest opowieścią o realizacji marzeń.
Jest to naprawdę fascynująca opowieść o podążaniu drogą, która nie zawsze jest łatwa.

moja ocena: 5/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz