piątek, 16 marca 2012

P. de Funes, O. de Funes "Nie mówcie o mnie dużo"

Synowie opowiadają o sławnym ojcu. Z ich opowieści wyłania się portret ciepłego, spokojnego człowieka. Dla Luisa de Funesa rodzina była  najważniejsza choć praca pochłaniała wiele jego sił. Nad każdą rolą wiele pracował, żeby osiągnąć efekt komiczny. Niestrudzenie powtarzał sceny, z których nie był w pełni zadowolony. Jest to zaskakujące w perspektywie  przekonania, że humor może być tylko spontaniczny, nigdy wypracowany.
Jednak jego życiorys w jakiś sposób nie odpowiada powszechnemu wyobrażeniu. Nie ma w nim szczególnie silnej pasji (choć zapewne swoje aktorstwo głęboko przeżywał).  De Funes żyje troche w odrealnionym świecie. Nie jada w wielu restauracjach, nie chodzi do kina, nie podróżuje samolotem bez specjalnie przygotowanej procedury i zabiegów aby nikt go nie rozpoznał (wyobraźcie go sobie przemykającego służbowymi przejściami na lotnisku ubranego w kominiarkę).
Po przeczytaniu tej książki mam ambiwalentne uczucia do tego aktora. Choć to jedynie zapis w jaki widzą go jego synowie co pewnie w znikomym stopniu odzwierciedla jego wewnętrzny świat to jest w prezentacji tej osobowości coś "nieprzyjemnego". Psychologia narracyjna formułuje założenie jakoby osobowość człowieka była historią jaką on sam tworzy. Własną osobę opisujemy najczęściej poprzez opowieści, które ilustrują tezy o nas samych. Podobnie formułujemy plany: jest to scenariusz wydarzeń, w którym my jako główny bohater zmagamy się z pewnymi przeciwnościami i w sobie właściwy sposób je rozwiązujemy. I z tego punktu widzenia w opowieści synów Luisa de Funesa jest coś kąśliwego i zarazem zmierzającego do ukrycia tego. Jakieś drobne uwagi sprawiają, że ma się poczucie, iż złośliwość była częścią tej rodziny co bardzo kontrastuje z dosłowną wymową treści książki.
Jestem pewna, że wszyscy członkowie rodziny de Funes byli bardzo miłymi i ciekawymi postaciami ale brak im jakiegoś autentyzmu, który nie wywołuje do nich sympatii. Oczywiście książka jest bardzo ciekawym zapisem losów sławnego aktora i zapewne nie oddaje ich w pełni  (materia słowa często nie przystaje do życia) jednak odczucia po przeczytaniu opowieści synów nie sprawia, że marzy się o byciu częścią tej rodziny.

Moja ocena: 3,5/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz